Nie mam pojęcia w jaki sposób jego książki zyskały TAKĄ popularność i zostały zekranizowane. Pamiętam, gdy jako jedenastolatka czytałam Matyldę. Ok, zgadzam się, lektura którą da się przeczytać. Ale Charlie i fabryka czekolady? Nie wiem czy autor miał na celu ogłupienie dzieci, ale pamiętam jedną z jego książek, tak durną że strach. Była ona o indykach. Nie to zapadło mi jednak w pamięć. Mało, że główny bohater przejechał całą drogę od lasu do domu na JEDYNCE samochodem, wmawiano tam, że licznik samochodu cofa się, przystawiając do bieżnika wiertarkę, i cofając opony. CHORE. A ekranizacja Charliego to po prostu koszmar. Najdurniejsza rola Deepa, a bardzo go lubię
Pozdrawiam, nie czytajcie Dahl'a.
Trzeba ograniczonego umysłu, by w "Matyldzie" nie zobaczyć nic.. Moja 10-letnia córka łyknęła to w trzy wieczory, teraz pochłania Charliego i jest zachwycona. Tak jak ja w jej wieku :D Lektura dla ludzi z wyobraźnią.