Fatalne ujęcia, montaż jak z Klanu, parowiec jak z demobilu sprzed kilkudziesięciu lat, wygląda to jak teatr telewizji. Film mimo wszystko ratuje zgrabna acz nieskomplikowana fabuła, ładne widoczki, nadobna, pełna wdzięku dziewoja i czasem dobre teksty. Zresztą nie tak często uświadczymy parowiec w westernie. Jako rozrywka na raz (tylko na raz), może być!