Kompletnie nie rozumiem zakończenia. Dopiero co stłumiono bunt robotów, kierowany przez Viki, a teraz nowym przywódcą zostaje Sonny? I co będzie dalej robił? Rewolucję, jak to nazwał jego ,,ojciec''?
Nie, ja zrozumiałam, że ma wyzwolić te roboty starszej generacji. Te "dobre". Więc może powrócą do tych starszych dobrych, zamiast nowych- złych. No i sam Sonny jest raczej pozytywną postacią.
te nowe roboty wcale nie są złe tylko były kierowane przez viki. Sonyego zadaniem było zapobiec rewolucji co mu sie udało, a gdy już osiągnął swój cel to nie wiedział co ze sobą zrobić. I Sony nie został przywódcą bo niby czemu miał by nim być?
Osobiście wolałbym, by Viki, Aria czy Skynet przejęły kontrolę nad ludzkością i światem - by żyło się lepiej!
O tak. I jeszcze w Resident Evil była taka Red Queen o ile pamiętam, pod postacią dziewczynki, córki naukowca, który ją stworzył.
Racja, racja, aczkolwiek ten system z tego, co pamiętam, nie knuł czegoś większego, ogólnoświatowego, a jedynie wewnątrz bazy, czy nie?
Tak, dziewczynka wewnątrz podziemnego laboratorium, które jednak należało do korporacji "umbrella", a korporacja zaopatrywała świat niemal we wszystko, więc tutaj też, choć trochę inna forma zawładnięcia ludźmi.